Sekcja Sanitarna - Batalionowy Punkt Opatrunkowy
Obecność lekarza wojskowego w rejonie walczących pododdziałów jest rzeczą niekwestionowaną w armii. Na szczeblu walczącego batalionu rozwijany był Batalionowy Punkt Opatrunkowy. Załogę BPO stanowił lekarz wojskowy oraz trzy patrole sanitarne. Punkt opatrunkowy umieszczony był w odległości 1,5 do 2 km od linii bojowej. Przy zakładaniu takiego punktu medycznego należało kierować się ogólnymi wytycznymi, a mianowicie powinien być możliwie blisko miejsca gdzie spodziewane były największe straty. Równocześnie jego usytuowanie powinno było gwarantować osłonę przede wszystkim przed ogniem z broni maszynowej, zapewnić lekarzowi spokojne warunki pracy podczas udzielania pomocy rannym i chorym oraz porażonymi gazami bojowymi. BPO położony był symetrycznie w stosunku do walczących pododdziałów batalionu, przy naturalnych ciągach komunikacyjnych, a także powinny być zachowane elementy maskowania. Na niższym szczeblu pola walki rozwijane były kompanijne punkty opatrunkowe tzw. gniazda rannych gdzie po prowizorycznym zaopatrzeniu rannych, sanitariusze i kompanijni noszowi przenosili rannych do Batalionowego Punktu Opatrunkowego.
Rola BPO na polu walki sprowadzała się do roli punktu zbornego dla rannych z danego oddziału, na którym poprawiane były wyłącznie opatrunki. Stanowił on zarazem pewien filtr, na którym dokonywała się wstępna segregacja na tych którzy powinni wrócić na plac boju i na tych, którzy powinni być odtransportowani na tyły. W czasie przerw w walce lekarz batalionu odsyłał z BPO pod opieką sanitariusza transport rannych do Pułkowego Punktu Opatrunkowego (PPO), załączając wykaz rannych wraz z rozpoznaniem i swoimi spostrzeżeniami, uwagami oraz meldunkiem sytuacyjnym. Transport rannych do PPO odbywał się furmankami lub samochodami. Broń i wyposarzenie wojskowe ciężko rannych pozostawało na BPO. Lżej ranni i kontuzjowani żołnierze zabierali swoją broń osobistą, bez amunicji ze sobą. Każdy Batalionowy Punkt Opatrunkowy wyposażony był w dużą ilość środków opatrunkowych, prosty sprzęt chirurgiczny, szyny nosze, wodę i koce. Środki przeciwbólowe stanowiły niewielki jego zapas. Nosze z rannymi ustawiano na specjalnych drewnianych podporach, tworząc prowizoryczne stoły chirurgiczne. Z tyłu za BPO znajdował się punkt gdzie układano zmarłych żołnierzy.
Zakres pomocy medycznej udzielanej na BPO przez lekarza batalionowego:
- Obejrzenie wszystkich rannych i wydanie każdemu karty ewidencyjnej
- Sprawdzenie powierzchownych ran i po ich zdezynfekowaniu oraz ponownym opatrzeniu odesłanie rannych do pododdziałów.
- Lekko rannych w części miękkie, z przestrzałem bez złamań kości przeglądał, sprawdzał opatrunki nałożone na polu bitwy, wymieniał te które były wadliwie nałożone i odsyłał wszystkich rannych do PPO
- Wszystkie duże rany oraz rany szarpane starał się oczyścić z ciał obcych, dezynfekując je i ponownie nakładał właściwe opatrunki. Każdemu z rannych wstrzykiwał surowicę przeciwtężcową odnotowując ten fakt w Karcie Ewidencyjnej.
- U rannych ze złamaniami kości i stawów kontrolował nałożone opatrunki szynowe i w miarę potrzeby zabezpieczał unieruchomienie kończyny.
- Rannych w brzuch i czaszkę oglądał zawsze na początku przed innymi, umierających i bez tętna pozostawiał na miejscu, wszystkim pozostałym wstrzykiwał leki pobudzające akcję serca i bezzwłocznie z pierwszym transportem odsyłał wprost do głównego Punktu Opatrunkowego Dywizji.
- Przy ranach w klatkę piersiową o ile otwór rany był szeroki a ranny był w ciężkim stanie dusznicy, wskazane było bezwzględne zaszycie hermetycznie rany głębokimi szwami, aby zapobiec wywołaniu szybkiego zejścia śmiertelnego.
- Przy ranach w kręgosłup, o ile badania wskazywały objawy zatrzymania moczu oraz przepełnienia pęcherza moczowego należało przed odesłaniem na tyły wypuścić mocz, za pomocą cewnika gumowego.
- Jednym z nielicznych zabiegów chirurgicznych, które wykonywał lekarz batalionowy na BPO była tracheotomia.
- W przypadku zranień naczyń krwionośnych, ranni mieli już nałożone przez patrol sanitarny opaski uciskowe. Lekarz po sprawdzeniu tych zranień i opasek odsyłał ich możliwie szybko ba Główny Punkt Opatrunkowy Dywizji.
Patrol sanitarny działał składzie dwóch noszowych i podoficera sanitarnego. Transportowali oni rannych z pola bitwy i gniazd rannych do BPO. Przy transporcie rannych zachowywana była kolejność wynoszenia ciężko rannych na BPO. Pierwszeństwo mieli ranni w brzuch, następnie ranni z opaską uciskową, ranni w głowę a dopiero później pozostali. Do transportu rannych używano noszy, wózków, lub siły żywej. Podoficer sanitarny był wyposażony w podręczną torbę sanitarną.
Każdy punkt medyczny we wrześniu 1939 roku był oznakowany flagą Czerwonego Krzyża i w myśl Konwencji Genewskiej nie brał udziału w walce. Personel medyczny posiadał broń osobistą jednak nie walczył. Niemcy hitlerowskie nie respektowały umów międzynarodowych. Czerwony krzyż stanowił wręcz doskonały cel dla ich lotnictwa i artylerii. Trzeba było wykazać się niebywałą odwago i samozaparciem aby służyć w Korpusie Medycznym. Z pełną świadomością szedł personel medyczny w ogień walki, narażał swoje życie dla innych rannych kolegów i wiedział, że nie może odpowiedzieć ogniem na ogień wroga. Ważne były też osobiste cechy charakteru lekarza batalionu-osobista odwaga, energia działania, zimna krew i przytomność umysłu oraz doświadczenie wojskowe. Wysoką cenę zapłacili lekarze i sanitariusze w wrześniu 1939 roku, ale pozostali wierni swojej przysiędze.
BATALIONOWY PUNKT OPATRUNKOWY
20 PUŁKU PIECHOTY ZIEMII KRAKOWSKIEJ